Kilka dni temu wreszcie zachciało mi się wyjść z domu z aparatem. Skoro nie mam ostatnio tematów na posty, to może wypadałoby wrzucić jakieś zdjęcia z Birmingham.
Rzut kamieniem od naszego akademika jest kilka ładnych miejsc, bo kawałek centrum położony jest nad kanałami, których podobno jest więcej niż w Wenecji. Budynki z czerwonej cegły, dużo mostów, a dalej restauracje i bary usytuowane w tych starych budynkach. Po kanałach pływają z kolei kolorowe barki, które w sezonie letnim najwyraźniej zamieniają się dla niektórych w weekendowe domy.
Ze spaceru wróciłam zawiedziona zdjęciami, ale jednak udało się zebrać kilka na posta.
Written by
Ula
Further Reading...
Skąd masz kasę na te podróże?
May 26, 20139/11.
September 11, 2011Luty – rok po roku
February 29, 2016
Previous Post
Cold Berlin.
Next Post