Menu

Cudownie byłoby być krytykiem kulinarnym… Z pewnością jedzenie przychodziłoby mi dużo łatwiej niż późniejsze pisanie o nim, ale wizja jadania w tysiącu różnych miejsc zahacza dla mnie o niebo…

Niedzielny lunch z dziewczynami, w popularnym w Mission District lokalu “Boogaloos”.
Byłam tam po raz pierwszy, ale wrócę na pewno.


W weekendy jest tam tyle ludzi, że przed wejściem wisi lista oczekujących. Trzeba się na nią wpisać, jeśli nie ma akurat wolnego stolika.


A oto co zamówiłyśmy: grillowana polenta z salsą ranchero i sałatką z czerwonej kapusty.

Sałatka owocowa.

Qesadilla z oliwkami, świeżą salsą, guacamole, sałatą, podawane z czarną fasolą, kwaśną śmietaną i sałatką z czerwonej kapusty.

Grillowane plantanowe ciasto, podane na czarnej fasoli, z tamaryndową kwaśną śmietaną.


Ktoś za oknem jadł jagodowe pancakes, na które musimy wybrać się następnym razem!;)

Boogaloos na rogu 22nd i Valencii, w Mission.