Od dwóch tygodni mieszka z nami Kristyna, au pair z mojej grupy. Zdecydowała się na zmianę poprzedniej rodziny i na czas “transition” zatrzymała się u nas, bo moi host rodzice potrzebowali dodatkowej pomocy.
Wczoraj wieczorem pojechałyśmy razem do Miasta, zabierając ze sobą jeszcze jedną au pair z naszej grupy, która tak jak Kristyna, jest z Czech.
Dziewczyny pokazały mi Cafe Prague, która pełna jest Czechów i Słowaków.
Na miejscu spotkałam niespodziewanie mojego kolegę i to z nim przegadałam większą część wieczoru.
Jitka i Kristyna wypiły czeskie piwo, zjadły tradycyjne dania i o północy byłyśmy z powrotem w domu.
Daniel, Kristyna i Jitka.
Spróbowałam obu dań i gulasz Kristyny smakował mi bardziej, choć czeska kuchnia na pewno nie należy do moich ulubionych;).
To właśnie gulasz, a nazwy drugiego dania nie pamiętam.
Wygląda na to, że Kristyna będzie musiała wrócić do domu, bo nie udało jej się znaleźć rodziny na ostatnie cztery miesiące pobytu tutaj. Nie jest to jeszcze przesądzone, wszystko wyjaśni się w najbliższych dniach, ale sytuacja nie wygląda za dobrze.
Aparat przyszedł pocztą w ostatnich dniach. Kupiłam na eBayu body Canona 550d (Rebel T2i / Kiss X4 Digital). Dołączony obiektyw to moja 50tka 1.8.
Pobawiłam się nim już trochę, ale zanim przerzucę się na ten aparat na dobre, wolę przeczytać całą instrukcję. Czekam też na kartę pamięci SD/SDHC 32GB, bo na chwilę obecną używam karty z mojej małej kamerki.
Zastanawiałam się nad lustrzanką półprofesjonalną typu Canon 40d, 50d, zamiast kolejnej amatorskiej, ale dałam się skusić możliwości kręcenia filmów w HD i to w naprawdę dobrej jakości.
Nad aparatem profesjonalnym pomyślę w przyszłości, jeśli uznam, że jego zakup rzeczywiście ma sens.