Menu
Podróże

Castries, St. Lucia.

St. Lucia spodobała mi się bardzo, bo poza naturalnym pięknem Pigeon Island, zobaczyłam wreszcie skrawek prawdziwego życia mieszkańców. Na Wyspach Dziewiczych prawie nie było widać na ulicach ludzi, na Barbados z podpatrywaniem codzienności mieszkańców też było średnio, za to w Castries, stolicy St. Lucii zobaczyłam to, na czym mi zależało.

IMG_9759
Z Pigeon Island wróciłyśmy do Castries. Na początek chciałyśmy zobaczyć Katedrę Niepokalanego Poczęcia NMP, którą w 1986 odwiedził Jan Paweł II.
IMG_9753
Taksówkarz powiedział nam, że wizyta Papieża była na wyspie naprawdę dużym wydarzeniem. Był to dzień wolny od pracy, a ludzi zebrało się tyle, że uroczystości odbywały się na dużym otwartym terenie na zewnątrz. W drodze z Pigeon Island pokazał nam też, gdzie Jan Paweł II zatrzymał się podczas pielgrzymki.
IMG_9754
St. Lucia w przeszłości była kolonizowana przez Francję i Anglię, ale to katolicyzm jest przeważającą religią.
IMG_9781
Później przeszłyśmy się ulicą, na której co krok było widać grupki mężczyzn. Większość z nich grała w domino i widać, że na wyspie jest to bardzo popularna rozrywka,
IMG_9765
Domino można też oczywiście było kupić na tamtejszych stoiskach.
IMG_9767
IMG_9770
Kawałek dalej były puby i restauracje.
IMG_9769
IMG_9768
Później skręciłyśmy z mamą w niewielką uliczkę…
IMG_9774
…a tam, na widok powyższego sklepu, na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
IMG_9775
Powiedzmy, że był to sklep z medycyną alternatywną, ale biorąc uwagę, że na półkach były eliksiry miłości, szczęścia i wiele innych, dla mnie pan za ladą był po prostu czarodziejem;). Podzieliłam się z nim moim zachwytem nad sklepem, a czarodziej był sympatycznym człowiekiem.
IMG_9777
Miałam też trochę wrażenie, że ten sklep jest jego domem, biorąc pod uwagę, że niektóre półki były wypełnione zwykłymi rupieciami.
IMG_9778
Tebletki z kokosa były w tym sklepie chyba jednym z normalniejszych produktów;).
IMG_9780
IMG_9782Na tej ulicy nie było już nic ciekawego, więc poszłyśmy na pobliski targ.
IMG_9786
Gdyby nie jedzenie na statku, to zapewne usiadłabym tam i zjadła jakieś tradycyjne danie.
IMG_9771
IMG_9784
Na targu znowu wpadłam w zachwyt, tym razem nad klimatyczną niebieską kuchnią. Siedząca w niej rodzina nie wyglądała jakby wierzyła w moje słowa, oni pewnie mają jej dość;).
IMG_9785
Tutaj pożałowałam, że nie zabrałam ze statku analoga, bo mogłabym tam zrobić fajne zdjęcia.
IMG_9787IMG_9789
Zawsze chciałam móc kupić ‘świeżą’ wanilię w kraju, w którym jest uprawiana. Pachniała przepięknie a pęczek kosztował 3$, czyli niewiele jak na jedną z najdroższych przypraw świata.
IMG_9792
Cynamon.
IMG_9797
A to już widok ze statku na część portu.
IMG_9805
Opuściliśmy St. Lucie popłynęliśmy na St. Kitts.