Weekendowy roadtrip po okolicach Edynburga zaczęłam od posta z wycieczki na północ. W niedzielę z kolei ruszyliśmy na wschód, żeby zwiedzić kilka miejsc w rejonie East Lothian.
Pierwszym przystankiem było North Berwick, miasteczko położone na wybrzeżu, które straciło trochę na uroku przez nienajlepszą pogodę tego dnia. Trafiliśmy za to przypadkowo na świetną piekarnię, Bostock Bakery.
Wyszliśmy stamtąd z chlebem i brioszkami, które na drugi dzień przydały się do zrobienia francuskich tostów.
A potem znaleźliśmy się w przytulnej kawiarni Buttercup Cafe, której atmosfera miała w sobie coś z południa Stanów i lat 60tych. Może pomogło też to, że średnia wieku sąsiednich stolików wynosiła powyżej 60.
North Berwick Law to wzgórza położone tuż przy miasteczku. Rzuca się w oczy z większych odległości, bo jest osamotnionym wzniesieniem na okolicznym płaskim terenie.
Wejście na North Berwick Law zajęło nam kilkanaście minut. Dobrze wstrzeliliśmy się w przerwę między opadami deszczu.
Kolejnym przystankiem był Tantallon Castle, XIV-wieczne ruiny zamku.
Zamek nie był najmocniejszej budowy i ulegał zniszczeniu kilkakrotnie, nawet niedługo po tym, kiedy został zbudowany. Z zewnątrz wygląda jakby została z niego tylko jedna ściana, ale bo wejściu do środka okazało się, że jest więcej do zwiedzania.
Bass Rock to skala na której dawniej znajdowało się więzienie, a na początku XX wieku zbudowano tam latarnie morską. Jej bialy kolor spowodowany jest niezwykłą ilością ptaków – skała jest domem dla ponad 150,000 głuptaków.
Widok ze szczytu zamku na wschód.
Zrobiliśmy też przystanek w East Linton, żeby zerknąć na XVIII- wieczny i wciąż funkcjonujący młyn wodny.
Na koniec zatrzymaliśmy się przy XV-wiecznej kaplicy Rosslyn, która zasłynęła z powieści i ekranizacji Kodu Leonarda da Vinci. Wiążę się z nią wiele legend i co ciekawe jest własnością prywatną chociaż otwarta dla turystów. Kiedy dotarliśmy na miejsce kaplica była już zamknięta, ale opłata za wejście była na tyle wysoka, że i tak pominęłabym zobaczenie jej od wewnątrz.