To już ostatnie zdjęcia z Florydy, o których prawie bym zapomniała.
W ostatni dzień wstaliśmy z Timem, kiedy za oknem było jeszcze ciemno i pojechaliśmy na plażę zobaczyć wschód słońca…
Mój pobyt na Florydzie był trochę inny od przeciętnych wyjazdów. Dodatkowo nie dopisało mi szczęście z pogodą, a brak głupiego kawałka papieru uniemożliwił rejs na Bahamy.
Mam wrażenie, że niewiele zobaczyłam, ale z tego co się zorientowałam, Słoneczny Stan nie ma też wiele do zaoferowania takim osobom jak ja. Wydaje mi się, że było to najbliższe stereotypowej Ameryce miejsce, jakie dotychczas odwiedziłam. Floryda wygrywa pogodą, plażami, oceanem. Nic więc dziwnego, że to stan pełen emerytów. Młodzi po skończeniu szkoły często ruszają na północ, wschód i zachód kraju.
Chociaż Floryda nie powaliła mnie swoją atmosferą, wcale nie jest tak, że mi się tu nie podobało. W końcu nie zawsze chodzi o samo miejsce, czasami najważniejsi w podróży są ludzie…