Menu
Food

Food and Recipe Development.

Wreszcie mam okazję pokazać Wam, jak spędzam środowe poranki. Nie wzięłabym do szkoły aparatu, gdyby nie to, że musiałam zrobić zdjęcia przygotowanym dzisiaj daniom. Na szczęście wygląda na to, że za tydzień będę mogła już fotografować telefonem.
Na przedmiocie Food and Recipe Development pracujemy nad produktem zwanym Quorn i z nim wiąże się też praca zaliczeniowa (60% oceny) z przedmiotu. Quorn jest imitacją mięsa, do którego produkcji wykorzystuje się rodzaj grzyba rosnącego w UK. Jest bogaty w białko, odpowiedni dla wegetarian i dostępny w różnej postaci- kawałki, mielone, kiełbaski, szynka, burgery, filety i inne. Na początku semestru odwiedzili nas przedstawicieli firmy, opowiedzieli o produkcie i zrobili dla nas demonstrację kulinarną przy użyciu różnych produktów Quorn. Stworzyli takie dania jak tajskie curry, sałatka z wrzywami i mango, wrapy z tortilli z nadzieniem, paella i kilka innych. Najprzyjemniejszym etapem było oczywiście jedzenie tego wszystkiego;).
Później na zajęciach każdy z nas losował, nad czym będzie pracował i ja trafiłam na filety.
Naszym zdaniem jest opracowanie przepisu na stronę internetową Quorn, który będzie zdrowym daniem głównym, odpowiednim na posiłek dla rodziny. Przepis ma być inspirujący, ale też nietrudny do zrobienia dla przeciętnego konsumenta, który może nie mieć doświadcenia w gotowaniu. Mamy również wziąć pod uwagę trendy kulinarne i zdrowotne. Byłoby pięknie, gdyby chodziło tylko o ugotowanie dania, niestety sprawa jest bardziej skomplikowana i wymaga zapisywania wszystkiego po drodze oraz stworzenia raportu na 3tys słów. Tak czy inaczej, zajęcia w kuchni są najfajniejsze, 3h mijają w tempie ekspresowym, a jak wracam do domu z zapasami jedzenia na kilka dni, to tym bardziej mam przekonanie, że warto na nie chodzić;).


Kuchnia w której mamy zajęcia i stanowisko nauczyciela.

Stanowiska są dwuosobowe, więc nawet jeśli pracujemy indywidualnie, to zawsze mimo wszystko obok drugiej osoby. Mamy swoją swój blat, zlewozmywak i szafkę z całym sprzętem. Dzisiaj gotowałam obok Rity, która pochodzi z Hong Kongu, ale chodziła do szkoły w UK, więc na początku nawet nie zorientowałam się, że nie jest stąd.

Mieliśmy dzisiaj pierwsze zajęcia na których pracowaliśmy nad indywidualnymi przepisami. Zrobiłam risotto z chorizo, quorn, rozmarynem i pomidorkami w occie balsamicznym. Niestety danie nie wyszło tak dobre jak zazwyczaj i myślę, że to wina chorizo. Zamiast klasycznej, podłużnej, zamówiono dla mnie chorizo na wzór kiełbasy krakowskiej i nie sprawdziła się. Postanowiłam, że rezygnuje z tego przepisu i następnym razem zrobię buraczkowe risotto, przynajmniej będzie wegetariańskie.

Na drugie danie wybrałam linguine ze szpinakiem, sosem gorgnozola + oczywiście filety quorn, które pokroiłam na kawałki. Wyszło pyszne, no i plus za niewielką ilość składników oraz prostotę w przygotowaniu. Następnym wprowadzę małe poprawki i zobaczymy jakie danie wybiorę na ostateczne za kilka tygodni.

Amy.

Co tydzień, razem z grupą osób, która pracuja nad filetami, wypełniamy zamówienia na potrzebne nam produkty na zajęcia za dwa tygodnie. Na przyszłej lekcji mamy przerwę od Quorn i w parach będziemy robić brytyjskie dania regionalne. Nauczycielka podzieliła nas na pary i każdej został przydzielony jakiś region w UK, a my musieliśmy wybrać dwa tradycyjne dania, które przyrządzimy na zajęcia.

Moja filetowa grupa, a z prawej Paul z Francji. Dobrze jest mieć go w grupie, bo przynajmniej nie czuje się osamotnionym obcokrajowcym w grupie Brytyjczyków;).