Menu
Życie

Haircut with bangs.

Niewiele mam za sobą poważniejszych zmian fryzury. Pamiętam skrócenie włosów po Pierwszej Komunii, ścięcie “na chłopaka”, które było życiowym błędem, ale nigdy przedtem nie miałam grzywki. Fryzjerzy zawsze wmawiali mi, że nie nadaje się do moich włosów.
Nigdy też nie farbowałam ich (co najwyżej szamponem) i tak już chyba zostanie, dopóki nie zacznę siwieć.
Po kilku latach zapuszczania włosów i nijakiej fryzury chciałam w końcu coś zmienić, nie ruszając przy tym długości. Jestem zadowolona z efektu, ale zobaczymy jak będzie z układaniem i podcinaniem tej grzywki. Może niedlugo będę miała jej dość, chociaż i tak nie mam w głowie żadnej innej fryzury.
Tak w ogóle to grzywka, którą chciałam mieć była krótsza, o innym kształcie, ale fryzjer uznał, że nie sprawdzi się na moich włosach. Echh… Ile to razy szłam do fryzjera ze zdjęciem idealnej fryzury i nadzieją, że też tak będzę wyglądać? Mnóstwo. Niestety to nigdy nie działa;).