Oberland Berneński
Nieważne, że mieszkam na co dzień w alpejskim kraju – tym, na co cieszyłam się w Szwajcarii najbardziej były góry. Bo nigdzie w Europie tyle wierzchołków nie wznosi się ponad 4000m, sprawiając wrażenie, że to właśnie tutaj Alpy są najpiękniejsze. Gdzie się o tym przekonać? Na przykład w Oberlandzie Berneńskim! Wybrałam się w te strony po odwiedzeniu Berna i przepadłam. Niecała godzina drogi i miasto zamienić można na krystalicznie czyste jeziora otoczone zielonymi górami z przebijającymi pomiędzy zaśnieżonymi szczytami.
Wstawałam wraz ze słońcem, ruszałam w teren, zwiedzałam, a po kilku dniach wyjeżdżałam stamtąd z myślami, że chciałabym wrócić do Szwajcarii jeszcze tego lata. Zaraz zresztą zrozumiecie dlaczego.
W tym poście pokażę Wam kilka z najbardziej wyjątkowych miejsc Oberlandu Berneńskiego, opisując swoje wrażenia, pokazując zdjęcia i dostarczając przydatne informacje, które wykorzystać będziecie mogli przy planowaniu swojej podróży do Szwajcarii.
Na końcu posta przypominam też o naszym konkursie gdzie wygraną jest podróż do tego pięknego kraju!
OBERLAND BERNEŃSKI – miejsca, które warto zobaczyć
INTERLAKEN
Miejscowość położona między jeziorami Brienz i Thun, zaledwie 45min od Berna. Dobra baza wypadowa do zwiedzania Oberlandu Berneńskiego. Liczna sieć połączeń kolejowych sprawia, że można dotrzeć tu w wiele zakątków regionu, ale też całego kraju.
Samo miasteczko, choć urokliwie położone, nie odznacza się może wyjątkowym klimatem jaki spotkać można w wielu innych miejscach w Szwajcarii. Nocują tutaj często wycieczki i backpackerzy, baza restauracji i sklepów też stworzona jest głównie pod odwiedzających, ale za to można liczyć tutaj na dużą bazę noclegową.
Interlaken leży nad rzeką Aare
SCHILTHORN
Szczyt z przepięknym widokiem na trzy bardzo znane szwajcarskie góry: Eiger, Mönch i Jungfrau. Zasłynął również z bycia lokalizacją kręcenia “W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości”, filmu z James’em Bondem z 1969. Restauracja Piz Gloria na szczycie Schilthorn mocno nawiązuje do klimatu filmu, a w dolnej części budynku znajduje się również muzeum poświęcone 007. Szczerze mówiąc byłam mocno zaskoczona, że w takim miejscu udało się je stworzyć w naprawdę ciekawy sposób.
Kiedy najlepiej się wybrać?
Schilthorn jest popularny wśród turystów z Azji, dlatego warto się tu wybrać o poranku, najlepiej pierwszą kolejką. Zerwanie się wcześnie z łóżka, żeby załapać się na pierwszy wjazd był najlepszą decyzją jaką mogłam podjąć. Na szczyt wjeżdżałam z garstką pracowników i kilkoma turystami, przez co na miejscu mogłam przez niecałą godzinę w ciszy i spokoju nacieszyć się tamtejszym widokiem. To była moja ulubiona godzina całego pobytu w Szwajcarii, zwłaszcza, że widoczność była bardzo dobra, pogoda słoneczna i pomimo śniegu wcale nie było zimno.
Kolejną godzinę spędziłam w obracającej się restauracji Piz Gloria, jedząc proste śniadanie w postaci croissanta i kawy. Można wjechać tu też z pustym żołądkiem i za kilkadziesiąt franków zdecydować się na bufet śniadaniowy, ale ceny podstawowych napojów nie są wcale wyższe od restauracji na poziomie morza. Jedząc ostatnio rogalika i pijąc kawę w Salzburgu, zdałam sobie nawet sprawę, że tyle samo kosztowała mnie podobna przyjemność na niemalże 3000m w Szwajcarii.
Skyline i Thrill walk
W drodze powrotnej ze szczytu nie zapomnijcie zatrzymać się przy stacji niżej – Birg. Znajduje się tam platforma widokowa oraz Skyline i Thrill walk, atrakcje stworzone do podniesienia co niektórym poziomu adrenaliny, jak np. przezroczysta podłoga czy mosty zawieszone nad przepaścią.
Co jest jeszcze dużą zaletą Schilthorn? Wjazd wliczony jest w cenę Swiss Travel Pass! I już choćby dlatego, planując wybrać się na ten szczyt, warto poważnie rozważyć zakup STP. Cena za osobę dorosłą wynosi 105CHF, czyli prawie połowę kosztu trzydniowego STP.
Kolejka kursuje między 7:25 a 16.25. Wyrusza ze Stechelberg, a zanim dotrze na Schilthorn zatrzymuje się jeszcze na stacjach Gimmewald – Mürren i Birg.
Pierwszy wjazd tego dnia kolejką w niewielkim składzie. W drodze powrotnej wagon upchany był już po brzegi.
Stacja Birg, gdzie warto zatrzymać się na wspomniany Skyline i Thrill walk.
Obracająca się restauracja Piz Gloria.
Muzeum nawiązujące do kręconego na miejscu Jamesa Bonda.
Z czasem pogoda się popsuła i niestety nie załapałam się na tak dobry widok jaki mogłam mieć przed sobą.
LAUTERBRUNNEN
Miejscowość w magicznej alpejskiej dolinie, otoczona wysokimi szczytami, z wodospadem Staubbach spadającym z wysokości 300m. Nie jest to jedyny wodospad w dolinie, w okolicy są ich aż 72, w tym również największe podziemne wodospady Europy – Trümmelbach. Ciężko przyjechać tu po raz pierwszy i nie zachwycić się bajkowym obliczem Lauterbrunnen.
Z miejscowości można bezpośrednio wyruszyć na Jungfraujoch, lub po krótkiej podróży autobusem dostać się do kolejki jadącej na Schilthorn.
Nad miejscowością wznoszą się też położone wysoko w górach miasteczka jak Wengen czy Mürren. Tutaj również znajduje się pierwszy szlak tematyczny światowego dziedzictwa UNESCO, poświęcony kulturze alpejskiej, wodospadom i górskim hotelom.
Centrum miasteczka
Wjazd kolejką na Jungfraujoch z doliną w tle.
JUNGFRAUJOCH
Najwyżej położona stacja kolejowa w Europie, czyli wjazd na 3454m działającą od ponad stu lat kolejką zębatą. Wyrusza z Grindelwald lub Lauterbrunnen i zatrzymuje się w kilku miejscach, zanim dojeżdża do stacji końcowej. Przy stacji Kleine Scheidegg zmienia się pociąg na podstawiony tuż obok. Po 5-10min jazdy na ponad 2000m, kolejka wjeżdża w tunel wyryty w skale i ostatnie 15-20min drogi przejeżdża w ciemności. Na finałowym odcinku kolejka zatrzymuje się też na 10-minutowym przystanku, gdzie przez okna spojrzeć można na północną ścianę góry Eiger.
Już siedząc w pociągu podziwianie w bliższej odległości ośnieżonych szczytów Eiger, Mönch i Jungfrau, to wyjątkowe doświadczenie przy dobrej pogodzie. Niełatwo o nią jednak na samej górze, tutaj w okolicach szczytów często wiszą chmury. Ja akurat nie miałam szczęścia, trafiłam na zerową widoczność i tego dnia z przełęczy Jungfraujoch nie udało mi się dostrzec nic.
Atrakcje na zewnątrz i na wypadek słabej pogody
Zapoznałam się za to z atrakcjami, które przygotowano na miejscu na takie dni jak ten. A należą do nich pałac lodowy z rzeźbami wykutymi w bryłach lodu, ścienne malowidła nawiązujące do początków kolei, pomieszczenie z ekranami zapewniającymi panoramę 360′, tunele ze światłami i muzyką, mała manufaktura czekolady Lindt oraz kilka innych miejsc.
Żadna atrakcja wewnątrz nie przebije jednak dobrej pogody na zewnątrz. Podziwiać można stąd najdłuższy lodowiec Alp – Aletsch, liczący ponad 23km oraz wymienione wcześniej trzy słynne szczyty. Na ośnieżonej przestrzeni w słoneczny dzień stoją leżaki, a latem jeździć można na sankach, nartach, snowboardzie w Snow Fun Parku (za dodatkową opłatą). W odpowiednim ubraniu można również dostać się stąd wyznaczonym szlakiem w godzinę do Mönchsjoch, schroniska położonego na 3650m. Organizowane są również wycieczki na lodowiec, choć tu trzeba liczyć się z wyższymi kosztami.
Wjazd na Jungfraujoch nie jest wliczony w cenę Swiss Travel Pass.
Wybierając się tutaj dobrze jest pamiętać o zabraniu cieplejszych ubrań, czapki oraz rękawiczek.
Przystanek w drodze na szczyt. Przy dobrej pogodzie można zobaczyć stąd lodowiec Aletsch oraz płn ścianę szczytu Eiger.
Czekając na lepszą pogodę zaczęłam od zwiedzania lodowego pałacu.
Najzabawniejsze miejsce lodowego pałacu.
Lindt Chocolate Heaven czyli czekoladowa wystawa połączona ze sklepem.
Korytarze wyryte w górze
Kiedy na zewnątrz pogoda nie sprzyja, zawsze można obejrzeć widoki w sali z panoramą.
Sklep z zegarkami, szczycący się tym, że jest najwyższym na świecie.
Obserwatorium Sphinx i największy punkt na szczycie – 3580m
Lato na wysokościach
Stacja przesiadkowa Kleine Scheidegg.
Dolina Lauterbrunnen w drodze powrotnej.
SPIEZ, THUN I REJS PO JEZIORZE STATKIEM
Spiez, to niewielka miejscowość nad jeziorem Thun, z otoczonym przez winnice zamkiem. To dobre miejsce, żeby odpocząć nad wodą i udać się w wycieczkę statkiem po tym pięknym jeziorze otoczonym górami. Mając Swiss Travel Pass możecie podróżować statkiem bezpłatnie. Zatrzymuje się on w kolejnych miejscowościach po obu brzegach jeziora, a wiele z nich jest na tyle malownicza, że spędzić można w ten sposób cały dzień. Zresztą już samo bycie na pokładzie i oglądania wszystkiego z tej perspektywy sprawia mnóstwo przyjemności. Warto dopłynąć aż do końca trasy, wysiąść w Thun i zwiedzić miasteczko, które odznacza się z zamku przepięknym widokiem na okolicę.
Spiez
Rejs statkiem ze Swiss Travel Passem i biletem w telefonie
KONKURS
Post powstał w ramach współpracy z biurem promocji Szwajcarii „Szwajcaria. Tak naturalnie” i akcji #Szwajcariana6, którą realizujemy jako grupa Bloceania.
Każdy z nas podczas tygodniowego pobytu na miejscu przemierzał Szwajcarię różnymi trasami i na różny sposób: wędrując, podróżując pociągami, rowerami, autem, podążając za smakami i odkrywając miastach.
Naszych tras było 6, ale co powiesz na Twoją własną?
Weź udział w stworzonym przez nas konkursie, w którym możesz wygrać fantastyczną podróż do Szwajcarii! Składają się na nią przeloty do liniami Swiss, 3 noclegi ze śniadaniami i SwissTravelPass na 4 dni w 1. klasie! Dobra wiadomość jest też taka, że w podróż możesz zabrać drugą osobę!
Co zrobić, żeby wygrać podróż do Szwajcarii?
Wrzuć kreatywne zdjęcie, tekst, kolaż lub film na jeden ze swoich profili społecznościowych (Facebook, Instagram, Twitter) i przekonaj nas dlaczego to właśnie Ty masz wygrać i pojechać do Szwajcarii. Jak to zrobisz, zależy od Ciebie i Twojej inwencji, pamiętaj tylko, żeby opublikowany materiał koniecznie oznaczyć hasztagiem #SzwajcariaNa6.
Na zgłoszenia czekamy do 30.06.2018r.
Konkurs został zakończony