Menu
Historie / Podróże / Życie

Powrót do Kalifornii.

Wyszłam z lotniska i wzięłam głęboki wdech. Powietrze było łagodne, wilgotne i po miesiącach zimy znowu miało zapach. Usiadłam na przystanku, żeby zaczekać na autobus i nie trzęsłam się z zimna.

Klimat to jednak nie wszystko, najbardziej cieszyłam się z powrotu do Kalifornii.

A potem kilka dni nieprzerwanego deszczu sprawiło, że ekscytacja szybko minęła i już prawie zahaczała o obojętność z miejsca położonia.
Aż w końcu któregoś słonecznego popołudnia umówiłyśmy się z Monią w centrum i poszłyśmy na spacer w kierunku North Beach. Czułam jak z każdą minutą, kolejna komórka mojego ciała wypełnia się olbrzymią euforią, do oczu co chwilę napływały mi łzy. Zaczęły powracać wspomnienia, wszystko na co spojrzałam cieszyło mnie. Wzruszyłam się nawet we włoskich delikatesach na widok wypełnionej po brzegi kanapki, którą za chwilę miałyśmy zjeść. Na jakieś 30 minut po prostu oderwałam się od ziemi i chłonęłam dogłębnie, zanim z powrotem na nią wróciłam.

Wydaje mi się, ż nigdy wcześniej nie odczułam powrotu tak intensywnie. San Francisco było w końcu pierwszym miejscem, z którym powiązały mnie wyjątkowo silne uczucia, a od momentu rozłąki minęło 3.5 roku. Dużo się od tamtego czasu zmieniło, zarówno w mieście jak i moim życiu, a wizyty tutaj nie mogłam się doczekać od momentu, kiedy wyjechałam.
Teraz przechodzę zresztą przez kolejne emocjonalne dni, bo dzisiaj wieczorem przyjechałam do mojej host rodziny i miejsca w którym mieszkałam…

Untitled
Centrum miasta i Market Street.
Nie miałam aparatu w dzień, kiedy chodziłyśmy po North Beach, poniższe foty są z kolejnego dnia i spaceru po Mission.
Untitled
Mission Pie, popularna w okolicy kawiarnia.Untitled
Wzgórze Bernal Heights, na które przed wyjazdem obowiązkowo muszę wejść.UntitledUntitledUntitledUntitledUntitled
Myślałam o tej kanapce nie raz odkąd po raz pierwszy zjadłam ją kilka lat temu. Pierna Enchilada z pulled pork, awokado, queso fresco, fasolą, jalapenos była tak samo dobra. La Torta Gorda trzyma poziom.Untitled UntitledUntitledUntitled
Pamiętacie listę “100 things to try before you die in San Francisco” po odkryciu której postawiłam sobie za cel spróbowanie jak największej ilości pozycji? Lista co roku jest odnawiana i właśnie wyszła wersja na 2014 rok, a ja znowu dałam się w nią wciągnąć.
Lody z Humphry Slocombe znalazły się na niej w 2010, ale tym razem również, tylko smak inny, bo  Blue Bottle Vietnamese coffee. Untitled