Czy jest kraj, do którego nie chcesz w ogóle pojechać i jeśli tak, to dlaczego (tzn. nie interesuje Cię w ogóle kultura tego miejsca czy np. jedynie ze względów politycznych)?
Nie ma takiego, choć do odwiedzenia niektórych mnie nie ciągnie, a inne chciałabym zobaczyć choćby jutro.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z podróżowaniem? Ile miałaś wtedy lat?
Nie wiem kiedy się zaczęła, bo zależy od czego ją liczymy. Od pierwszy odwiedzonego kraju? Chyba była to wyjazd do Berlina w wieku 3lat. Później było podróżowanie z rodzicami. Pierwszy samotny pobyt za granicą? Dwa tygodnie u niemieckiej “host rodziny” w wieku 16 lat. Pierwsza zorganizowana od początku do końca na własną rękę podróż z drugą osobą, w wieku 18lat do Neapolu. Kolejna rok później po kilku włoskich miastach i do Portugalii. A podobnie zorganizowanym, ale już samotnym wyjazdem była przeprowadzka do Londynu w wieku 20 lat i za nią posypały się kolejne.
Czy są jakieś miejsca w Polsce, w których nie byłaś, a które chciałabyś kiedyś odwiedzić? Jeśli tak, to jakie i dlaczego akurat one?
Chociaż zupełnie nie widać tego na blogu (bo wtedy go jeszcze nie prowadziłam), byłam w wielu zakątkach Polski, we wszystkich województwach. Nie byłam np. w Bieszczadach i chciałabym się kiedyś tam wybrać, ale jeszcze bardziej do Puszczy Białowieskiej.
Z tych które odwiedziłam i tego co w nich zobaczyłam, to chyba USA, Australia i Nowa Zelandia, no ale mam jeszcze przed sobą mnóstwo miejsc do odwiedzenia…
Wiem, że sporo czasu spędziłaś zarówno w US jak i UK, w związku z tym, który akcent wolisz brytyjski, amerykański, a może jeszcze jakieś inne ich odmiany?
Amerykański, jest łatwiejszy do zrozumienia, przyjemniejszy dla mojego ucha. Australijski też podoba mi się bardziej.
Czy boisz sie że kiedys zabraknie Ci ochoty na podróżowanie? Że się wypalisz?
Będę się przejmować jak się to stanie, a może po prostu mi się odechce jeździć i nawet nie będę miała potrzeby się martwić.
Czy to co robisz, to w jaki sposób żyjesz – podróże, fotografia, miałoby sens według Ciebie gdybyś nie pisała bloga, gdybyś nie dzieliła się tymi doświadczeniami z bądź co bądź zupełnie obcymi ludźmi? Na ile blog jest dla Ciebie ważny a na ile podróże same w sobie. I czy w ogóle można te dwa światy od siebie oddzielić? Każdy bloger jest ekshibicjonistą, prawda? Ciekawi mnie Twoja opinia na ten temat.
Jasne, że podróżowanie bez bloga miałoby sens i że można te światy od siebie oddzielić, ale pewnie mimo wszystko miałabym ochotę dzielić się zdjęciami z tych podróży. Nie wiem jak by to wyglądało w czasach przedinternetowych, ale teraz prawdopodobnie wrzucałabym je na jakąś inną stronę, gdyby nie blog. Nie wiem jaka cecha charakteru za to odpowiada, ale od dziecka pisałam pamiętniki, a odkąd mam internet praktycznie od zawsze prowadziłam coś w stylu bloga. To jest po części dzielenie się swoim życiem z obcymi osobami, ale mam nad tym pełną kontrolę i dzielę się tym, na co mam ochotę. Nawet jeżeli dla kogoś jakiś temat wydaje się zbyt intymny, dla mnie nie musi takim być i nie przeszkadza mi, że przeczytało o tym dwa tysiące osób.
Jak to możliwe, że nie byłaś nigdy na Słowacji ?!
Byłam kilka razy, ale nie za czasów prowadzenia bloga.
Podóżujesz samotnie, mialas kiedyś niebezpieczą sytuację – ktoś chciał Ciebie zaczepić, po prostu – byłaś w niebezpieczenstwie?
Nie, jak na razie odstraszałam wszystkich złoczyńców;).
Które z odwiedzonych przez Ciebie dużych miast uważasz za najbardziej magnetyczne i intrygujące? Dla mnie to Taipei i Edynburg.
Nowy Jork wydaje mi się szczególnie intrygujący.
Zastanawiam się, czy w trakcie swoich podróży nie spotkałaś nikogo, kto by Cie zauroczyl? Kogoś, z kim moglabys być?
Spotkałam i byłam z nim przez pół roku.
Czy masz czasami taki moment załamania w którym najchętniej zrezygnowałabyś z podróży i z prowadzenia tego bloga?
Doprowadzenie mnie do stanu w którym miałabym ochotę zrezygnować z jakieś podróży jest wyjątkowo trudne. Z blogiem zdarza się to często.
Czy zdarza Ci się wysyłać ze swoich podróży kartki pocztowe? Lubisz w ogóle pocztówki, co o nich myślisz?
Tak, dość często, ale nie przepadam za ich wysyłaniem i zdarza się, że mi się nie udaje. Dostawanie ich jest mi raczej obojętne.
Co uważasz o Polakach jako narodzie? Czy kiedykolwiek chciałabyś wrócić do Polski na stałe i tu mieszkać?
Temat rzeka, do której lepiej nie wchodzić, jeżeli nie chcę zostać tu zjechana na kilkaset komentarzy;). Odpowiem w ten sposób: mamy wady i zalety, jak każdy inny naród. Wady irytują mnie trzy razy bardziej od reszty świata, bo to mój kraj i chciałabym, żeby był jak najfajniejszy. Na swój kraj z reguły patrzy się najbardziej krytycznie, zwłaszcza jeśli się coś poza nim zobaczy, pozna ludzi z różnych kultur, ma się porównanie do wielu innych miejsc i otwarty umysł. Tak jest z ludźmi w każdym kraju. Nie planuję wracać do Polski na stałe.
Czy jest jakiś kraj/miejsce, w którym jeszcze nie byłaś, a naprawdę bardzo chciałabyś go/je odwiedzić? A może właśnie ze względu na to, że bilety do tego kraju/miejsca nie są tanie, jeszcze się na to nie zdecydowałaś?
Jest mnóstwo takich miejsc. Jeżeli do tej pory się tam nie wybrałam, to zrobię to w bliższej/dalszej przyszłości.
Często podróżujesz, spotykasz nowych ludzi, czy za każdym razem towarzyszy temu wielka ekscytacja?
Nie zawsze towarzyszy temu wielka ekscytacja, ale jeżeli jestem w jakimś miejscu po raz pierwszy, to najczęściej tak.
Który kraj Cię najbardziej zauroczył?
Nie umiem wskazać jednego, ale w ostatnim czasie była to Australia.
Masz czasami dość takiego mocnego pełnego wrazen życia i chciałabyś znaleźć ostoje w posaci męża i założyć rodzinę?
Raczej mam dość tego, że nic się nie dzieję. Nie wiem czy prowadzę życie pełne wrażeń, bo na co dzień jest bardzo spokojne i tylko czasami dzieje się coś większego. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że może już czas założyć rodzinę, bo to jeszcze zdecydowanie nie pora. Na dobrą sprawę to ja nawet nie czuję, żebym rzeczywiście z tego życia wystarczająco korzystała.
Jak uważasz, czym różnią się w mentalności Amerykanie i Anglicy? Którą nację wolisz? Pytam się, bo bardzo mnie to ciekawi, a wiem, że mieszkałaś zarówno w Stanach, jak i teraz w Wielkiej Brytanii.
Hmm…Mam wrażenie, że Anglicy lubią patrzeć na innych z górych, widać tu bardziej podział na klasy społeczne i są bardziej zdystansowani w kontaktach międzyludzkich niż Amerykanie. Ci drudzy są też chyba bardziej pogodni. Ale nie bierz sobie tych wypowiedzi zbytnio do serca, bo ja sama nie mam wyjątkowo twardych opinii na temat jednych i drugich, albo o czymś zapomniałam.
Nie myślalaś o podjęciu pracy stewardessy?
Myślałam, ale nigdy nie poważnie. Wiem, że praca umożliwia częste wyjazdy, ale też nasłuchałam się o niej negatywnych rzeczy i ogólnie nie wiem czy spodobałaby mi się. Poza tym jestem za niska.