Menu
Podróże

William Shakespeare’s house.

Po wyjściu z kościoła Świętej Trójcy poszłyśmy na spacer wzdłuż rzeki Avon.

Przy teatrze Royal Shakespeare Company, gdzie wystawiane są sztuki Szekspira zrobiłyśmy przerwę na kawę.

Chłonęłam promienie słoneczne;).

Ewelina i Marysia z Krakowa, która też jest w Birmingham na Erasmusie. Zdjęcie zrobiłyśmy przed farmą motyli. Pominęłyśmy zwiedzanie, ale i tak udało nam się zobaczyć kilka pięknych okazów.

Później wróciłyśmy do centrum miasta i natrafiłyśmy na uroczą uliczkę. W budynku znajdowało się muzeum.

Matka Johna Harvarda pochodziła ze Stratford, a na powyższym zdjęciu znajduje się jej dom.

Portret królowej zrobiony ze słodkich fasolek Jelly Beans!

Na koniec wróciłyśmy na główną ulicę miasteczka.

Biblioteka miejska.

A to jest właśnie dom, w którym urodził się Szekspir.

Po 16 wyruszyłyśmy do Birmingham.
Udana wycieczka, miłe towarzystwo, a moje oczy odpoczęły od pisania esejów na komputerze;).