Tworząc ankietę Benjamin zapytał mnie na ile odpowiedzi liczę, zastanawiając się czy choćby stu osobom będzie chciało się wypełniać formularz. Wypełniliście 524 ankiety! Szczególnie dziękuję za wszelkie uwagi, wskazówki i podrzucenie pomysłów na posty, bo dowiedziałam się o czym szczególnie lubicie tutaj czytać i o czym chcielibyście. A najbardziej wzruszająca była końcówka, w której napisaliście mnóstwo przemiłych wiadomości…
W ramach podziękowania za Wasz czas, poniżej dzielę się wynikami ankiety.
Tyle kolegów w życiu, a na blogu prawie same koleżanki! Stosunek kobiet do mężczyzn wśród moich czytelników jest dość przytłaczający chociaż biorę też poprawkę na to, że kobiety chętniej wypełniają ankiety. Tak czy inaczej, GIRL POWER!
Wygląda na to, że starzejecie się razem ze mną. Odkąd mam wgląd w statystyki Facebooka, wśród czytelników zawsze przeważała moja grupa wiekowa. Kilka lat temu było tu więcej czytelników poniżej 20stki, dzisiaj powoli zmierzamy do 30stki i jestem ciekawa czy za dwa- trzy lata, o ile będę prowadzić bloga, wskaźnik wieku znowu pójdzie w górę.
3. Dlaczego czytasz The Adamant Wanderer?
Powody były przeróżne, od bardzo ogólnych, do szczegółowych, ale w odpowiedziach zdecydowanie przeważały “piękne zdjęcia”. Chyba nie zdawałam sobie sprawy, że aż tak podobają Wam się moje zdjęcia – dziękuję. To chyba wskazówka, że mogłabym jeszcze bardziej się do nich przykładać i dążyć do rozwijania się w tym kierunku.
Inne popularne powody dlaczego czytacie mojego bloga: z zamiłowania do podróży, dla inspiracji do podróżowania/życia, za bycie autentyczną osobą, zainteresowanie moimi losami, z sympatii do mnie, z przyzwyczajenia, za styl pisania (określany najczęściej jako szczery/prosty/niewymuszony), dla tematów kulinarnych, praktycznych informacji podróżniczych.
Pojawiła się nawet odpowiedź “bo jestem zakochana autora”. Och, czytelnik wyznał mi miłość! Niepoprawnie, ale każdemu się zdarza. Ale nie, okazało się, że to był Benjamin + Google Translate.
Ponad połowa osób zagląda do mnie często, zdarza im się pominąć nowe posty, ale zazwyczaj nadrabiają po czasie. 27% śledzi każdy wpis, a prawie 17% zagląda na bloga przede wszystkim wtedy, kiedy zainteresuje ich temat publikowanego posta.
Zdecydowana większość z osób, które wzięły udział w ankiecie czyta mnie od roku do kilku lat, 22% jest ze mną od samego początku, a 6% dołączyła do grupy czytelników w minionym roku. Podziękowania dla tych, którym udaje się wytrwać od kilku lat czy nawet od początków bloga!
Ciekawiło mnie czy na przestrzeni czasu zmniejszyła się Wasza częstotliwość odwiedzin bloga. 47% zadeklarowało, że generalnie w ostatnim czasie czyta mniej blogów niż kiedyś. Interesujące, nie tylko dla mnie, ale i w ogóle blogosfery. Czy ludziom nudzi się czytanie blogów przez to, że jest ich tak dużo? A może wiek też ma na to wpływ i ci, którzy jeszcze kilka lat temu spędzali kupę czasu czytając blogi, teraz spędzają wolny czas inaczej? 40% ankietowanych (jak używam tego słowa, to czuję się jak Karol Strasburger) śledzi mojego bloga z dużą częstotliwością. 5% przestała interesować tematyka poruszana na blogu, co oczywiście też rozumiem.
Facebook jest Waszym ulubionym kanałem social media do obserwacji bloga. Tam zgromadziłam najwięcej obserwatorów, prawie wszyscy korzystamy z FB na porządku dziennym, więc ten wynik mnie nie zaskoczył. Tuż za FB znajduje się Instagram, ale cieszę się też, że część z Was obserwuje mnie na Snapie i jesteście zadowoleni z jego zawartości, nawet jeżeli na FB i Insta moje zasięgi są nieporównywalnie wyższe. Ze wszystkich kanałów, Twittera lubię zdecydowanie najmniej. Operowanie słowem nie jest moją najmocniejszą stroną, więc wraz z pojawieniem się innych kanałów, Twitter spadł na ostatnie miejsce. Od czasu do czasu coś tam wrzucam, informuję o nowych postach, ale nie zapraszam specjalnie do śledzenia mnie tam.
Widać, że część czytelników śledzi tylko i wyłącznie bloga, nie tracąc czasu na media społecznościowe – też dobrze.
8. Czy masz jakieś uwagi co do któregoś z prowadzonych przeze mnie kanałów social media?
Bardziej od tego, gdzie śledzicie mnie najchętniej, interesowały mnie Wasze uwagi w temacie social media. Odpowiedzi czytałam z dużym zaciekawieniem. Było ich 200, więc mniej niż połowa ankietowanych miała jakieś uwagi, a często i tak pisaliście, że wszystko jest ok i nie macie uwag. Ogólnie nie mieliście zastrzeżeń co do mojego sposobu prowadzeni social media. Pojawiały się pojedyncze głosy w najróżniejszych sprawach, ale czasem wychodziło, że to, czego nie chce jedna osoba, druga chce bardzo. Wiadomo, nie da się zadowolić każdego.
Najczęściej występującą uwagą w tym punkcie było po prostu “więcej”, przede wszystkim w odniesieniu do publikacji na Instagramie i pojawiania się częściej na Snapchacie.
Jest mi bardzo miło, że chcielibyście widzieć na Insta więcej zdjęć! Jeżeli nie pojawia się tam nic nowego, to głównie dlatego, że nie mam czego wrzucać. Moja codzienność jest dość nudna, niewiele się u mnie dzieje. Nie kupuję nic poza produktami spożywczymi, nie “bywam”, nie mam ubrań do pochwalenia się i nie wyglądam aż tak ciekawie, żeby wrzucać swoje foty. Ciężko mi też patrzeć na Graz z perspektywy turysty, bo tu mieszkam i w związku z tym w mieście też nieczęsto robię foty. Będę mieć w każdym razie Waszą wskazówkę na uwadze i może coś wykombinuję.
Snapchat to u mnie też spontan, najwięcej nagrywam w podróży, ale czasem biorę coś do ręki i nagle mam ochotę nagrać o tym filmik. Nie ma jednak sensu, żebym marnowała Was czas wzdychaniem z kanapy, chyba że mam super ciekawe wieści do przekazania, ale to zdarza się rzadko.
Co do Facebooka… Przyznam szczerze, że za każdym razem kiedy spędzam kilka dni z dala od internetu z niechęcią wracam na FB. Irytuje mnie i często nachodzi mnie ochota na usunięcie konta, ale FB zawsze na nowo sprytnie wciąga, choć spędzam już na nim mniej czasu niż kiedyś. Na usunięcie konta się nie zapowiada, głównie ze względu na fan page i nie chcę też, żeby służył tylko i wyłącznie do dzielenia się nowymi postami, dlatego od czasu do czasu staram się tam wrzucać coś związanego z innymi tematami. Z tego co wyczytałam jesteście zadowoleni z takiej formy.
Fotorelacje z podróży interesują Was najbardziej, nie spodziewałam się, że praktyczne informacje znajdą się na drugim miejscu, bo zazwyczaj w trakcie publikacji, tego typu posty nie cieszą się wielką popularnością. Wiem natomiast, że lubicie na blogu tematy życiowe / przemyślenia i szkoda, że słabo wychodzi mi pisanie na takie tematy… Najbliższy w każdym razie pojawi się pewnie wraz z podsumowaniem roku.
10. O czym chciał/chciałabyś przeczytać na moim blogu?
To pytanie interesowało mnie chyba najbardziej ze wszystkich, byłam bardzo ciekawa Waszych propozycji. Nie spodziewałam się tego, ale najczęściej przewijającą się odpowiedzią było “życie w Austrii” i tematy poboczne związane z Austrią oraz moją codziennością. Prosicie też o więcej subiektywnych przewodników, praktycznych informacji związanych z podróżowaniem, tematów kulinarnych, kulturalnych, życiowych. Pojawiło się też wiele innych, rozmaitych propozycji i na pewno będę wracać do tego pytania, kiedy zupełnie nie będę miała pomysłu na posta.
Zróżnicowana forma postów odpowiada Wam najbardziej (86%). Mnie najwięcej frajdy sprawia dodawanie zdjęć, ale wiem, że same zdjęcia, bez żadnego tekstu mało kogo interesują. Nie ma ilości zdjęć, której nie mogłabym zrobić i przerobić, ale już przy pisaniu długich tekstów wymiękam za każdym razem. Niby powinno iść coraz łatwiej, ale nie idzie, 8 lat pisania bloga i żadnej wprawy ani poprawy. Pisanie zajmuje mi dłuuugie godziny, jest najczęstszym powodem zwątpienia w sens bloga, ale pisać będę dalej, bo bez tekstu ta strona nie przetrwa.
12. Czy masz w pamięci post lub posty, które spodobały Ci się szczególnie?
Post z opowieścią o poznaniu Benjamina był najpopularniejszym w historii bloga i również ten właśnie szczególnie zapamiętało wielu z Was. Ponadto posty z czasów bycia au pair w Stanach – o tamtych dwóch latach często piszecie z sentymentem, jak miłooo! Podsumowania roku, niektóre subiektywne przewodniki, posty z Meksyku, mało wesołe posty życiowe czy wpisy w których pojawiała się Bzu. Czasem rozczulacie mnie też pamiętając jakiś całkiem przypadkowy szczegół z posta sprzed lat!
Ogromna większość z Was albo nie miała jeszcze okazji korzystać z subiektywnych przewodników i zamierza, albo skorzystała i była z nich bardzo zadowolona, co naprawdę mnie cieszy! W internecie jest dzisiaj mnóstwo subiektywnych przewodników, ale kiedy pisałam pierwszy z San Francisco, mało kto tworzył podobne formy postów. Bardzo lubię je publikować, choć najczęściej wiążą się ze sporą ilością pracy, czasu, nadszarpniętym budżetem i zapchanym miejscem w żołądku ;).
57% osób na idealną częstotliwość postów wskazała 1 – 2 w tygodniu, tak jak się spodziewałam. Zaskoczyło mnie natomiast 28%, dla których post mógłby się pojawiać raz w miesiącu, bo najbardziej liczy się jakość. Ciekawe… wszelkie poradniki sugerują raczej regularne blogowanie, żeby nie dać o sobie zapomnieć. Zresztą ja też wiedząc, że ktoś dodaje posty rzadko, rzadziej zaglądam na tego bloga. A tutaj spora grupa woli rzadko, ale możliwie jak najbardziej solidnie. Interesująca uwaga.
To pytanie było dla mnie ważne i jest mi ogromnie miło z powodu Waszych odpowiedzi – dziękuję za zrozumienie! Prawie 67% jest zadowolona z częstotliwości i treści postów sponsorowanych, a zaledwie 2.7% jest im przeciwna. Na dzień dzisiejszy możliwość zarabiania na blogu jest dla mnie bardzo istotna, ale zawsze bardziej liczy się charakter tej współpracy i spójność z tym co reprezentuje blog. Współprace na blogu są nieregularne, dlatego czasem miesiącami nie zobaczycie tutaj żadnych treści komercyjnych, a czasem w miesiącu pojawia się więcej niż jedna. Nie planuję zmian w podejściu do reklamy na blogu, jestem otwarta na kolejne oferty, ale też godząc się na współpracę zawsze mam Was na uwadze.
Nie byłam pewna jak odbieracie szablon bloga. W zasadzie to spodziewałam się, że będziecie mieli więcej zarzutów co do jego formy, ale okazuje się, że jest ok. Nie jest idealny, chętnie dokonałabym w nim paru zmian, ale niestety bez czyjejś pomocy się nie obejdzie, także nie wiem kiedy i czy w ogóle uda mi się to zrobić.
17. Jakie inne blogi czytasz?
Najczęściej wymienianym blogiem był Styledigger. Już kiedyś mówiłam Asi, że mamy tyle wspólnych czytelników, że powinnyśmy zrobić coś kiedyś razem ;). Innymi wielokrotnie powtarzającymi się blogami były: Riennahera, Szafa Sztywniary, Nieśmigielska, Jadłonomia, White Plate, Venila Kostis, Mammamija.
Pytanie orientacyjne, bo kilka pomysłów chodzi mi po głowie od dłuższego czasu, ale jak z wieloma sprawami – nie wiem jak się za to zabrać. Dobrze jednak wiedzieć, że być może bylibyście zainteresowani poprowadzonym przeze mnie wyjazdem, a spora część nawet bardzo – dzięki! Jeżeli cokolwiek uda mi się zorganizować, to oczywiście się o tym dowiecie.
19. Dziękuję za pomoc poświęcony czas. Jeżeli chciał/chciałabyś dodać od siebie coś jeszcze, to możesz to zrobić tutaj!
W ostatnim pytaniu mogliście napisać cokolwiek i jak najlepsza ekipa znajomych wylaliście na mnie morze miłości, wsparcia, troski, życzeń, pozdrowień. Wowowow! Czułam się przytłoczona dobrocią czytając to wszystko na raz. Ja wiem, że wielokrotnie okazywaliście mi wsparcie i wyrazy sympatii, ale taki zmasowany atak naprawdę potrafi wzruszyć. Ściskam!