Zagrzeb polecane miejsca
Pod koniec listopada wybrałam się na dwa-trzy dni do Zagrzebia. Chciałam wykorzystać ostatnią szansę na odwiedziny, mieszkając zaledwie 180km od stolicy Chorwacji. Wiem, krótkie jesienne i zimowe dni, to może nie jest najlepszy czas na zwiedzanie. Chorwacja na szczęście może obronić się jeszcze nieco wyższymi temperaturami, a w przypadku pogody miałam akurat szczęście.
Spacerowałam po mieście, odwiedziłam kilka lokali. Bardzo dobrym pomysłem na poznanie lepiej historii miasta, było też wzięcie udziału w wycieczce miejskiej, która codziennie rusza z placu Jelačicia (ścisłego centrum) o 11 i trwa mniej więcej dwie godziny. Jest bezpłatna, ale dobrze jest na koniec podziękować przewodnikowi napiwkiem.
Poniżej dzielę się garstką zdjęć i podrzucam kilka linków do propozycji knajp.
Zagrzeb polecane miejsca
Idąc wzdłuż parku Strossmayera czułam się jak bym była w Hiszpanii albo Portugalii.
Katedra w centrum miasta.
Na śniadanie wybrałam się do Bistroteki. Nie ma klimatu lokalu, w którym chciałoby się dłużej przebywać, ale mój tost z kozim serem, awokado, szpinakiem i jajkiem w koszulce był akurat bezbłędny.
Inne śniadaniowe propozycje w Zagrzebiu: Meet Mia, Krostula, Bistro Jutro, Kava Tava, Louie Café & Kitchen
Miasto ma kika dobrych punktów widokowych, jak Gradec, wieża Lotrščak czy ostatnie piętro budynku 360′.
Model miasta w pobliżu katedry.Plac, to jedna z lepszych opcji przy Dolac Market, specjalizują się przede wszystkim w prostych, grillowanych daniach mięsnych. Przyszłam tutaj na cevapcici – podane w bardzo prosty sposób, w porządnym pieczywie, z cebulą, oraz dodatkowo zamówionym ajvarem.
Dolac Market to główny miejski targ zlokalizowany w centrum. Kupiłam tu cytryny i kilka warzyw, ale moim głównym celem było zabranie ze sobą owoców morza. Za ostatnie kuny kupiłam więc krewetki i ośmiornicę, które w dobrym stanie dotarły w mojej walizce do Graz. Miałam z tego straszną radochę, bo pierwszy raz w życiu przywiozłam do domu z wakacyjnej lokalizacji owoce morza, przy dłużej podróży samolotem zazwyczaj nie jest to możliwe. Graz zdobyło za to dodatkowe punkty.
A jeżeli też przepadacie za owocami morza, ale transport ich nie wchodzi w grę, to w Zagrzebiu znajdziecie też kilka dobrych restauracji specjalizujących się w daniach rybnych i z owocami morza.
Mundoaka street food to jeden z częściej polecanych lokali Zagrzebia. Planowałam przyjść tutaj na większy posiłek, ale przez wizytę w innych, w żołądku starczyło mi miejsca tylko na deser i kawę. Strasznie miłe było natomiast to, że przy płaceniu rachunku kelnerka wręczyła mi słoik robionego na miejscu dulce de leche.
Innym opcją z kuchnią współczesną oraz jeszcze niższymi cenami może być Lari&Penati, gdzie w pierwszy dzień wybrałam się na lunch. Z bardziej tradycyjnych restauracji, odwiedzić chciałam Staari Fijaker, ale nie starczyło mi czasu.
Ogród botaniczny, w nie do końca wyciszonej lokalizacji, ale z drugiej strony, to przyjemny kawałek zieleni i latem prezentuje się z pewnością lepiej. Dezman Bar przyciągnął mnie pozytywnymi opiniami na temat ich kanapek. Rozczarowanie przyszło, kiedy zobaczyłam ich rozmiar, ale zdecydowanie nadrobiły smakiem, już sam chleb był świetny i podobnie było z resztą składników. Wyszłam nienajedzona, ale były też tego dobry strony, bo mogłam zjeść więcej gdzie indziej 😉
Gdziekolwiek będziecie szukać informacji na temat atrakcji Zagrzebia, na pewno wcześniej czy później natraficie na najpopularniejsze lokalne muzeum – Museum of Broken Relationships. Wystawa prezentuje historie i przedmioty pozostałe po nieudanych związkach. Pochodzą z różnych zakątków świata, a eksponaty i historie może przesłać do muzeum każdy. Ciekawy był sam pomysł powstania muzeum. Właściciele byli parą z Zagrzebia, któregoś dnia ich związek się jednak rozpadł. Zauważyli, że mają mnóstwo wspólnych rzeczy, z którymi nie mieli co zrobić i zażartowali, że mogliby postawić dla nich muzeum. Po trzech latach żart obrócił się po czasie w poważny plan, była para poprosiła znajomych o przedmioty i historie ich byłych związków i tak powstała pierwsza kolekcja. Później twórcy ruszyli w podróż po kilku kontynentach zbierając kolejne historie. Dzisiaj mzeum posiada ich mnóstwo, a ludzie wciąż zostawiają i przesyłają nowe.
Štruklji, to chorwackie danie przypominające pierogi i lasagne jednocześnie. Ciasto z mąki i wody przekładane jest twarogiem, a potem zapiekane ze śmietaną i serem. Podobną wersję struklji znaleźć można też w Słowacji. La Struk jest jednym z popularniejszych w mieście lokali specjalizujących się w tym daniu, podają je na różne sposoby, na słodko i wytrawnie.