Przez większość czasu nie mam tych albumów przy sobie, nie mogę do nich zajrzeć, leżą na półce w moim pokoju i kurzą się. Ale jak kiedyś zamieszkam gdzieś na stałe i nie będzie to szałas przy plaży z półką z gałązek, to pojadą ze mną.
Dwa lata temu wyprowadzając się z Nowego Jorku zapakowałam karton z rzeczami, które do domu popłynęły statkiem. Było w nim miejsce na pare książek i albumów, a trzy z nich chcę Wam pokazać w dzisiejszym poście.
W którymś momencie mieszkania w NYC wpadł mi do głowy projekt fotograficzny. Fascynowały mnie stare, klimatyczne fronty nowojorskich sklepów, więc pomyślałam, że będę odszukiwać stare sklepy i fotografować je z zewnątrz analogiem. Poza kilkoma zdjęciami pomysł nie wypalił, bo robiąc research w sieci szybko okazało się, że ktoś już wpadł na ten pomysł i kilka miesięcy wcześniej wydał album. Karla i James Murray przez dwa lata jeździli po przeróżnych zakątkach miasta i fotografowali sklepy, zbierając także historie z nimi związane. Smutne, że zanim zakończyli projekt, część z nich została zamknięta.
Album podzielony jest na dzielnice Nowego Jorku i nie dotyczy tylko Manhattanu, a również innych części miasta.
Przy niektórych, poza fotografią i adresem dołączona jest historia sklepu. Bardzo często to rodzinne interesy, przekazywane z pokolenia na pokolenia, gdzie pierwszymi właścicielami byli imigranci z Europy.
Legendarnego baru Mars w East Village już nie ma. Na jego miejscu stoi teraz szklany budynek mieszkalny. Wielokrotnie zapowiadano jego zburzenie, ale decyzje odkładano w czasie. Aż któregoś dnia przechodziłam obok, a kilku stałych bywalców wypisało akurat na scianach baru pożegnalne hasła. Smutny widok, przypomniał mi o zastraszającym tempie zmian w tym mieście, nowoczesności wypierającej historię i ważnych miejscach, po których dzisiaj nie ma już ani śladu.
Historia żadnego miasta nie wciągnęła mnie w takim stopniu jak Nowego Jorku. Mój ulubiony okres to początki XX wieku, a później lata 50-80-te. Któregoś dnia w ulubionych księgarni zobaczyłam wielki, ciężki album New York In The 70’s i już nie chciałam wracać do domu bez niego.
Legendarnego baru Mars w East Village już nie ma. Na jego miejscu stoi teraz szklany budynek mieszkalny. Wielokrotnie zapowiadano jego zburzenie, ale decyzje odkładano w czasie. Aż któregoś dnia przechodziłam obok, a kilku stałych bywalców wypisało akurat na scianach baru pożegnalne hasła. Smutny widok, przypomniał mi o zastraszającym tempie zmian w tym mieście, nowoczesności wypierającej historię i ważnych miejscach, po których dzisiaj nie ma już ani śladu.
Historia żadnego miasta nie wciągnęła mnie w takim stopniu jak Nowego Jorku. Mój ulubiony okres to początki XX wieku, a później lata 50-80-te. Któregoś dnia w ulubionych księgarni zobaczyłam wielki, ciężki album New York In The 70’s i już nie chciałam wracać do domu bez niego.
Allan Tannenbaum, pracując jako fotoedytor w Soho Weekly News dokumentował życie w mieście w latach 70-80tych. Zdjęcia ukazują codzienność, zmiany w społeczeństwie, polityce, ale przede wszystkim życie artystyczne.