Menu

Starałam się nie marnować czasu, kiedy mieszkałam w Kalifornii, a jednak spacerując teraz po Moss Beach żałowałam, że nie robiłam jeszcze więcej. Nabrałam wyrzutów sumienia z każdego słonecznego popołudnia przesiedzianego w domu, bo przecież mogłam pójść na spacer i chłonąć widoki, których na co dzień już mieć nie będę. Nawet tym razem, biegając po mojej miejscowości odkrywałam nowe zakątki, uliczki na których nigdy nie byłam, a to znaczy, że poprzednio nie zrobiłam wystarczająco dużo, żeby poznać swoją okolicę.
Z drugiej jednak strony zastanawiam się, czy nawet gdybym codziennie wieczorami chodziła na spacery, zdołałabym się nacieszyć tym miejscem na zapas? Czy mogłoby mi zbrzydnąć i wyjeżdżałabym stamtąd obojętna? Chyba nie ma takiej możliwości.
Jedyne co mi pozostaje, to cieszyć się, że miałam okazję w swoim życiu w ogóle mieszkać nad Pacyfikiem, w tak niesamowitej części Kalifornii…

Początkowo wydawało mi się, że 3 tygodnia spokojnie wystarczą mi na Zachodnie Wybrzeże, ale jednak zabrakło mi co najmniej dodatkowego tygodnia, żeby zrobić wszystko co chciałam, spędzić więcej czasu u host rodziny i nie spieszyć się z niczym.
Może uda mi się jeszcze zahaczyć o Kalifornię wracając latem do domu. Zobaczymy…

Untitled
Popołudniowe światło w tych stronach jest niezwykłe. Wilgotne powietrze znad oceanu tworzy przepiękną poświatę.Untitled UntitledUntitledUntitledUntitled
Gdybyście byli kiedyś w okolicy i mieli ochotę zatrzymać się w tych stronach, to przy latarni morskiej znajduje się pięknie położony hostel.Untitled UntitledUntitledUntitled
Moss Beach położone jest na całkiem górzystym terenie.UntitledUntitled
Plaża Montara niedaleko domu, na której najczęściej biegałam w słoneczne dni. Tutaj też kąpałam się jedyny raz przez rok w Kalifornii, w wyjątkowo ciepły dzień. Woda w oceanie jest za zimna, więc poza surferami w piankach, nikt się w tych stronach nie kąpie, zwłaszcza że w ciągu roku zdarza się może kilka gorących dni.
Untitled
Untitled Untitled Untitled Untitled
Drugiego dnia wybrałam się z dziećmi, moim host tatą i Daną na spacer. Untitled
Las z przepięknymi drzewami, o którego istnieniu nie miałam pojęcia choć znajduje się niedaleko domu. Okazało się, że moja host rodzina też odkryła go dopiero niedawno, a Kylie pokochała zawieszoną na drzewie huśtawkę.UntitledUntitled
Zawsze miałam z moim host tatą bardzo dobry kontakt. Dużo żartowaliśmy, dogadywaliśmy sobie z przymrużeniem oka i jest to typ osoby, której nie da się nie lubić.UntitledPoszliśmy na farmę koni, gdzie Kylie chodzi na zajęcia z jazdy konnej.UntitledUntitled
Coś czuję, że Macklin wyrośnie na przystojniaka i będzie w przyszłości łamaczem serc hehe. Untitled
Smiley face!