Menu
Austria / Outdoor / Podróże

Wejście na Rinnerkogel i nocleg w schronisku

Pogoda w sierpniu była tak dobra, że na wszelkie wspólne wolne dni lub weekendy mieliśmy coś zaplanowane. Każda godzina nie spędzona poza domem wydawała się niewystarczająco dobrze wykorzystana. Nie narzekałam na upały, dla mnie mogły się nie kończyć. Dzisiaj jest już 15 stopni mniej, a słońce zastąpiło deszcz i nagle z mnóstwa możliwości spędzania czasu zrobiło się kilka. Jedyny plus, to możliwość obijania się bez wyrzutów sumienia i trochę więcej czasu na pisanie postów.
Wracając do jednego z poprzednich weekendów, kolega Benjamina polecił nam wejście na Rinnerkogel (2012m), górę należącą do Totes Gebirge, znajdującą się Górnej Austrii. U jej podnóża znajduje się jezioro Offensee, a kolejne, Wildensee na 2/3 trasy prowadzącej na szczyt. Zaczęliśmy wędrówkę późnym popołudniem, żeby dzień zakończyć noclegiem w schronisku, a sobotę przeznaczyć na wejście wyżej. Relacja z tych dwóch dni poniżej.

IMG_5038doubZanim zaczęliśmy wchodzić na górę, musieliśmy przejść ok 20-25min wzdłuż jeziora i dalej lasem. Było upalnie, ludzie pluskali się w wodzie, aż sami mieliśmy ochotę po kilkuset metrach w górskich butach i z plecakami zrzucić wszystko i wskoczyć do wody.IMG_5045aaOffensee szybko zostało w tyle.

IMG_5231aaRinnerkogel miał być testem dla kupionych przez nas kilka dni wcześniej butów trekkingowych. Outlet Salewy organizował 40% wyprzedaż i tak już przecenionych rzeczy, więc była to super okazja, żeby rozejrzeć się za brakującym sprzętem. Wybór był ograniczony, ale znalazłam w swoim rozmiarzę parę butów trekkingowych/ wysokogórskich (model WS Rapace GTX), z możliwością przypięcia raków. Kosztowały 89 zamiast 220 i zapewne posłużą mi na długie lata. Są lekkie jak na ten typ obuwia i oczywiście bardzo stabilne. Pierwszy test przeszły pomyślnie, obawialiśmy się, że w nowych butach z nowymi skarpetami nabawimy się pęcherzy, ale zapewnienie 100% blister free nie kłamało.

IMG_5051aarinnerkogelhutteIm bliżej do schroniska, tym wyraźniej słyszeliśmy dzwonki. Po drugiej stronie pasły się krowy.

IMG_5057aarinnerkogelhutte Rinnerhütte jest jednym z niewielu schronisk, które nie należy do Austriackiego Związku Alpinizmu. Dwa razy w roku helikopter dociera tutaj z dostawą, pozostałe zaopatrzenie trzeba wnieść na plecach.

rinnerkogelhutteNa początek zamówiliśmy piwo pszeniczne.

rinnerkogelhutteNa miejscu przywitali nas bardzo sympatyczni pracownicy. Kathrin przebywa tutaj przez większość czasu w sezonie, Stephan pracuje w weekendy. Weseli, rozmowni i bardzo pomocni. Przez noc ktoś z gości zmoczył mi buty mokrym śpiworem, więc Kathrin pożyczyła mi na wejście na szczyt swoje, a w tym czasie wysuszyła moje. Kiedy, powiedziałam im o poście na blogu zapowiedzieli, że zaczną uczyć się polskiego na przyszłorocznych gości 😉

IMG_5086abNa kartkach goście zaznaczają zamówienia i na tej podstawie jest się rozliczanym.

IMG_5092doub

rinnerkogelhutteWychodek, dzisiaj już nieczynny, obok znajduje się nowszy choć oczywiście warunki są typowe dla schroniska, na nadmierne wygody nie ma co liczyć. Co ciekawe, za pomocą paneli słonecznych schronisko przetwarza zużytą wodą z kuchni i łazienek zanim trafi do środowiska.

IMG_5078doubTemat austriackich knedli nadaje się na osobnego posta, to jedna z największych kulinarnych miłości Austriaków, przybierają różne formy, robione są z różnych składników, lądują w zupach, sosach, nadziewane są owocami. Kaspressknödel robi się z pieczywa i sera, podawane są w bulionie jako Kaspressknödelsuppe.

rinnerkogelhutte

IMG_5122doubWyspaliśmy się, zjedliśmy śniadanie, a po 9 wyruszyliśmy w dalszą wędrówkę.

IMG_5126doubPogoda nie wyglądała najlepiej, prognoza przewidywała deszcz, więc nie byliśmy pewni czy wejdziemy na sam szczyt. Pierwszym celem było jednak oddalone o 20-30min od schroniska jezioro Wildensee. Po drodze minęliśmy krowy wędrowniczki, te same, które dzień wcześniej pasły się przed schroniskiem.

wildensee austria

wildensee rinnerkogel

wildensee austria

Nie był to najcieplejszy poranek, ale zupełnie bezwietrzny. Po zejściu do jeziora, nabrałam ochoty na kąpiel.

IMG_5144doubabPo co moczyć strój, kiedy ma się jezioro na wyłączność.

IMG_5215aaW drodze na szczyt zaczęło przebijać słońce, o deszczu można było zapomnieć. Na ostatnich 300-400 metrach w górę trasa wyglądała mniej więcej tak.

Rinnerkogel szczyt
Widok ze szczytu, w tle lodowiec Dachstein, na który planujemy wejść w przyszłym roku.

rinnerkogel szczyt

IMG_5209aaWidok na Wildensee.

wildensee rinnerkogelW drodze powrotnej zrobiło się tak ciepło, że zeszliśmy jeszcze raz do jeziora, żeby się wykąpać, a potem poleżeć trochę na trawie. Tym razem nie byliśmy sami, kawałek dalej grupa młodych ludzi śpiewała i grała na gitarach.

IMG_5219aaAustriacki niezbędnik: sznaps do łyknięcia na szczycie i traydcyjny kapelusz.

IMG_5227doubW drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na chwilę w schronisku, a potem czekało nas jeszcze ponad godzinne zejście.

IMG_5238aa

IMG_5243doubBędąc coraz bliżej Offensee nie mogliśmy doczekać się, kiedy ściągniemy buty i wejdziemy do wody. Latem chyba nie ma lepszej wersji wędrowania po górach niż rozpoczęcie nad jeziorem, kąpiel na wysokości i zakończenie też w wodzie.

IMG_5263doub

IMG_5275aa

Koszt noclegu w Rinnerhütte: 10/os. w pokoju wieloosobowym, 34 miejsc
Czas otwarcia: czerwiec- sierpień codziennie, wrzesień-październik tylko weekendy
Rezerwacja telefoniczna: +436642405181 lub +436763252710 może być dokonana również po angielsku
Czas dotarcia z parkingu przy Offensee do schroniska: ok 2h
Wysokość schroniska: 1473m
Szczyt: 2012m

 

P.S. Od niedawna, za to długo po wszystkich, wisi sobie po lewej stronie bloga narzędzie do dzielenia się postem w różnych kanałach społecznościowych. Jeżeli któryś z postów szczególnie przypadnie Wam do gustu, ucieszę się z każdej udostępnionej treści. Dzięki!