Przyznam, że ta podróż była wyjątkowo trudna w skoordynowaniu wszystkich misji związanych z blogiem. Robienie zdjęć aparatem, telefonem, pamiętanie o realizacji zadań od Kayak, nagrywanie kamerą i snapów telefonem. Robiąc tyle rzeczy na raz ma się czasem ochotę wyrwać włosy z głowy. Poczucie, że mam coś do zrobienia nie odstępowało mnie na wyjeździe na krok. Z kolei to, co dotyczyło zdjęć i nagrywania aparatem wiązało się często z frustrą, bo wiedziałam, że nie robię wystarczająco dużo i dobrze.
W ogóle kręcenie filmików z podróży to śliski temat w moim przypadku. Od jakichś 5 lat obiecuję sobie, że nauczę się porządnie kręcić, ale i przede wszystkim edytować materiał. Pięć lat minęło, a moje umiejętności są dokładnie w tym samym miejscu co wtedy. Oglądając filmik z 2011 czy 2012 a teraz, nie znajdziecie różnic. A ja kupiłam nawet na podróż do Stanów pierwszy w życiu statyw i planowałam regularnie go używać! Naiwna… Na palcach jednej ręki mogłabym policzyć ile razy wykorzstałam go do zdjęć (w kluczowych momentach zapominałam zabrać) i ani razu do filmowania. Chyba czas przestać sobie robić nadzieję i trzymać poprzeczkę nisko.
Co do muzyki filmiku, padło na Spirits – The Strumbellas przez to, że utwór często leciał w radiu i zaczął mi się kojarzyć z naszym roadtripem.
Miłego oglądania, a w następnym poście już naprawdę zdjęcia z Seattle i kolejnych miejsc!