Do domu leciałam z Mediolanu (za 1euro;P), ale rodzina była tak miła, że zawiozła mnie na lotnisko i zamiast 7h pociągiem, podróż trwała ponad 3h. Lot miałam wieczorem, więc pół dnia poświęciliśmy na zwiedzanie Mediolanu.
To moja druga wizyta w tym mieście i chyba jest to jedno z mniej lubianych przeze mnie włoskich miast w jakich byłam, może dlatego, że Włochy mają tyle pięknych miast, a to akurat wydaje mi się mało włoskie- chłodne i niezbyt przyjemne. Nie przepadam za centrum, nie podoba mi się jego układ, aczkolwiek ma w sobie kilka perełek.

San Siro, stadion AC Milanu i Inter Mediolanu. Największy stadion Włoch. Odwiedziłam go trzy lata temu, a tym razem przekonałam się, że nie jest warty odwiedzenia. Krótka wycieczka, niewiele pokazane i jeszcze zamknięto jedno pomieszczenie, które wcześniej było dostępne dla zwiedzających. Wstęp za 12euro nie jest tego wart. Powiedziałam o tym przewodniczce i była tego samego zdania.

Miejsca dla mediów.

Szatnia Inter Mediolanu, AC Milanu była chwilowo nieczynna.

Zamek Sforzesco, też odwiedziłam przy okazji ostatniej wizyty.

Najsłynniejsza scena operowa na świecie- La Scala.

Galleria Vittorio Emanuele II.

Torba od Prady wpadła mi w oko, zresztą walizka też jest fantastyczna.

Galeria z zewnątrz.

Katedra.

Kiedy wyszliśmy na plac tylko czekałam aż podejdzie do nas jakiś facet, nasypie któremuś z chłopców na dłoń ziarenka, przywoła gołębie i zechce za to kasę. Wystarczyła minuta i się pojawił. Nie znoszę czegoś takiego i turystów dających się nabrać na te bzdury.
Mark jak widać, przestraszył się tych gołębi;P.

Katedra wewnątrz.

Przepiękne witraże.


Plac przed katedrą i pomnik Vittorio Emanuela II.

W restauracji. Moje risotto z owocami morza.

Bardzo włoski obrazek w jednej z bocznych uliczek;).
I spent one day in Milan, it was my second visit there. Milan is not my favourite italian city, although some places are worth seeing.