Nie zaszkodzi blogowi małe odkurzenie, a posty, z którymi wraca się najłatwiej, to w moim odczuciu przepisy kulinarne. Wybrałam duszone w occie szalotki, będące jedną z moich tegorocznych, wigilijnych potraw. Doszłam do wniosku, że to jeden z tych ciepłych dodatków, których potrzebujesz na stole, kiedy przeważają potrawy i przekąski na zimno. Sprawdzą się też jako warzywne dopełnienie dania głównego. Swoją drogą oczami wyobraźni widzę je też bardzo wyraźnie w połączeniu z ziemniaczanym puree, także zapewne w taki sposób przetestuję je następnym razem.
Poza prostotą przepisu na szalotki, ich zaletą też to, że można przyrządzić je dzień lub dwa wcześniej i w ostatniej chwili odgrzać. Tym bardziej więc sprawdzają się, kiedy na głowie ma się przygotowanie wielu dań.
Glazurowane szalotki – przepis
Składniki:
- 4 łyżki masła / oleju roślinnego
- 650g szalotek średniej wielkości
- 3 łyżki octu z czerwonego wina
- 1 szklanka wody
- Kilka gałązek tymianku
- 2 papryki chili (odmiana o lekkiej ostrości)
- 1 łyżka cukru
Przygotowanie:
Zalej szalotki ciepłą wodą z kranu i odstaw na minimum 20min. Im bardziej łupiny nasiąknią wodą, tym łatwiej odchodzą od szalotek podczas obierania. Większe szalotki przepołowić, mniejsze pozostawić w całości.
Paprykę chili przekrój na pół wzdłuż i pozbądź się pestek.
W żeliwnym garnku lub naczyniu rozgrzej masło, dodaj szalotki rozprowadzając je dość równomiernie po garnku. Dodaj sól, pieprz i bez większego mieszania podsmaż na średnim ogniu przez 5min. Po upływie czasu odwróć cebulki na drugą stronę i smaż kolejne 5 min aż wyraźnie zarumienią się z obu stron.
Rozgrzej piekarnik do 200 stopni.
Do szalotek dodaj ocet, szklankę wody, gałązki tymianku, paprykę chili, cukier i wymieszaj. Doprowadź płyn do wrzenia, a potem zmniejsz ogień i gotuj przez kilka minut.
Garnek wstaw do piekarnika, po 15min obróć cebulki mieszając i piec kolejne 20min.
Po upływie 35-40min glazurowane szalotki będą gotowe.
Podczas serwowania można posypać resztką listków tymianku.
Danie nadaje się do przygotowania 1-2 dni weczesniej. Najlepiej podgrzać je ponownie na kuchence lub w piekarniku.
Lekko zmodyfikowany przepis pochodzi ze strony Bon Apetit.