Menu
Podróże

Tydzień w Berlinie.

Po Warszawie i Zielonej Górze zakończyliśmy odwiedziny Benjamina weekendem w Berlinie. Poznałam kolejnych z jego przyjaciół, zwiedzaliśmy miasto na motocyklu, zjedliśmy w kilku z moich ulubionych miejsc. Chociaż działo się dużo, aparatu za często nie wyciągałam i zdziwiłam się jak niewiele zdjęć zrobiłam przez te dni. Po powrocie Bena do Austrii przeniosłam się do cioci i zostałam w mieście przez cały tydzień, dzięki czemu udało mi się wybrać do kilku nowych miejsc i odświeżyć mój subiektywny przewodnik.

Untitled
Po przyjeździe do do Berlina pojechaliśmy do firmy przyjaciela Bena, a później mieliśmy w planie odwiedzić Zalando Outlet. Wysiedliśmy na Gortlitzer Banhoff i zrobiliśmy najpierw przystanek na falafela w jednym z moich ulubionych miejsc.

Piątkowy wieczór spędziliśmy w Hops&Barley w Friedrichshain, lokalu, który wyrabia własne piwo. Zazwyczaj jestem sceptycznie nastawiona do piwa, ale tamtejszy Pilsner szczerze mi zasmakował.
Untitled

W sobotę zaczęliśmy od śniadania całą ekipą. Tobiemu i Mice dwa miesiące temu urodziła się córka.Untitled

Tobi pożyczył nam swój KTM enduro i po raz kolejny doceniłam wygodę jazdy na dwóch kołach. Przede wszystkim nie istnieje problem parkingu.Untitled

Popołudniu poszliśmy wszyscy razem na spacer, ale kilka minut po zrobieniu tych zdjęć było oberwanie chmury i musieliśmy wrócić do domu przebrać się. Wieczór zrobił się wyjątkowo chłodny, w sam raz, żeby zjeść na kolację ramen z Cocolo. UntitledUntitled

Berlin Bikini to new concept mall w Kurfurstendamm, centrum handlowe różniące się trochę od tradycyjnego. Nie ma w nim tanich sieciówek, ani znanych ekskluzywnych marek, przeważają butiki niezależnych projektantów, choć znajdują się też marki typu Carhartt czy Vans. Ponadto galerie sztuki i kawiarenki, a na dachu zrobiono ogród miejski.Untitled

W tygodniu spotkałam się z Martą z What Should I Eat For Breakfast, odwiedziłyśmy Five Elephant, który dodałam do subiektywnego przewodnika za sprawą ich pysznego sernika.

Untitled Untitled

Któregoś dnia zajrzałam do Bully’s Bakery. Moją uwagę przykuło ciasto z ryżem na mleku i malinami. Zaskoczyło mnie prostotą pomysłu. Akurat dzisiaj spróbowałam je odtworzyć w domu. Póki co chłodzi się w lodówce, jutro przekonam się jak mi wyszło i ewentualnie podzielę się przepisem na blogu.

W Berlinie trwały akurat Mistrzostwa Europy w pływaniu. Nigdy nie byłam na pływackiej imprezie tej rangi, więc wykorzystałam okazję i kupiłam jednodniowy bilet na finały. Pływalnia została zbudowana na torze kolarskim tylko na potrzeby ME.
Untitled

Spacerując ostatniego dnia po Mitte najpierw zrobiłam przystanek w inspirującym, a jednocześnie dołującym Do you read me?, a potem poszłam na lody pistacjowe i marcepanowe do Eismanufaktur.