Kalifornia nietypowe atrakcje
Lost Coast i początek trasy w Ferndale
Lost Coast to jedna z najmniej znanych części Kalifornii, a tym samym jedno z najbardziej magicznych miejsc jakie widziałam na Zachodnim Wybrzeżu USA. Nie znajdziecie go w przewodnikach, ani spisie głównych atrakcji, ale jeżeli cenicie wyjątkowo autentyczne miejsca, to Lost Coast zdecydowanie zdobędzie Wasze serce.
Wraz z wybrzeżem Oregonu, ten fragment drogi należał do moich ulubionych w całej podróży od Seattle po LA. Znając resztę wybrzeża Kalifornii, aż ciężko uwierzyć, że istnieją w tym stanie tak odosobnione tereny…
Jadąc z północy, wstęp do tego Utraconego Wybrzeża zaczyna się w Ferndale, ostatnim miasteczku przed drogą wiodącą nad ocean. Nie zdawałam sobie sprawy z istnienia tej miejscowości i jej pięknie zachowanych budynków z czasów wiktoriańskich. Czasem dobrze jest nie wiedzieć o wszystkim co czeka na trasie i dać się zaskoczyć. Ferndale to zdecydowanie miejsce w którym warto zatrzymać się na dłużej niż 5min, a może nawet spędzić noc. Budynki z końca XIX wieku sprawią, że poczujecie się jak na planie serialu “Doctor Quinn”. Miejska poczta, budynek banku, sklepy i bary, spacerując po głównej ulicy miasteczka miałam ochotę zajrzeć wszędzie.
O czym należy pamiętać ruszając w stronę Lost Coast?
W porównaniu do większości zakątków Kalifornii, to miejsca naprawdę jest oderwane od świata. Wybierając się tutaj samochodem trzeba wcześniej zatankować do pełna, bo na trasie nie ma praktycznie żadnej stacji benzynowej, poza jedną, prowizoryczną w miejscowości Petrolia, z cenami wyraźnie wyższymi od przeciętnych.
Podobnie jest, jeżeli chodzi o sklepy czy restauracje, dlatego najlepiej zabrać ze sobą wystarczająco dużo pożywienia i nie liczyć, że uda Wam się cokolwiek kupić w okolicy.
Nigdzie w Stanach nie wiedziałam dróg w USA w tak złym stanie jak na Lost Coast, a więc trzeba się liczyć z tym, że przejechanie tutaj odcinku 60km zajmie znacznie więcej czasu (ok 1:30h). Popękany asfalt i dziury to tutejszy standard, ale ze względu na bardzo mały ruch renowacja dróg jest zupełnie nieopłacalna.
Przygotujcie się, że nie będziecie mieć tu zasięgu w telefonie, nie mówiąc nawet o mobilnym internecie. Tym samym dobrze jest mieć w aucie GPS, albo ściągniętą wcześniej mapę offline w telefonie.
Odwiedzając te strony samochodem, jeden dzień będzie wystarczający na przejechanie trasy, ale okolica słynie też ze szlaku wędrownego. Całość wynosi 39km, jego przejście zajmuje 3-4dni i bywa wymagający ze względu na odcinki po plaży.
Jeżeli będziecie mieli w planie wędrowanie i camping, przygotujcie wcześniej sprzęt. Dobrze mieć też na uwadze fakt, że w okolicy widuje się od czasu do czasu niedźwiedzie, a ewentualne spanie w namiocie wymaga wyposażenia się w specjalne pojemniki do przechowywania żywności, żeby nie wabić niechcianych gości.
Kalifornia nietypowe atrakcje: Lost Coast – zdjęcia
Ferndale zamieszkuje zaledwie 1300 osób, to jedno z tych miejsc, gdzie mieszkańcy wiedzą wszystko o sobie nawzajem. O godz.18-19 miasteczko usypia, większość miejsc była już o tej porze zamknięta, a na ulicach centrum spotkaliśmy tylko kilka osób. Budynek poczty i wnętrze z końca XIX są jednym z ciekawszych obiektów głównej ulicy.
Bank na rogu jednej z ulic (na prawym zdj.) w niewielkim stopniu przypomina dzisiejsze amerykańskie banki, szczególnie wnętrze.
Spojrzałam przez szybę i od razu wyobraziłam sobie napad na bank z jakiegoś filmu ulokowanego w tamtych czasach.
Zaciekawiło mnie wnętrze Ferndale Meat & Co, ale było już po godzinach otwarcia, więc próbowałam zrobić zdjęcia przez szybę. Zauważył mnie w końcu kręcący się po sklepie właściciel, otworzył nam drzwi i zaprosił do środka.
Ferndale Meat Co. to rodzinny biznes, rzeźnik istniał pod tym adresem od zawsze.
Nieustannie żartujący właściciel od lat prowadzi firmę wraz z siostrą. O ich włoskiej kiełbasie według przepisu babci pochodządzej z Italii, głośno było nawet w jednym z amerykańskich progragmów kulinarnych. Poza produktami mięsnymi przygotowują też podobno niezłe kanapki.
Tuż za Ferndale zaczyna się, kręta i wyboista droga do Lost Coast. Po kilkunastu minutach jazdy pod górę znaleźliśmy się na szczycie z widokiem na okoliczne wzgórza, ocean przykryty chmurami, a to wszystko w świetle zachodzącego słońca.
Ze względu na znikomy ruch na drodze, zdecydowaliśmy się spać w aucie na poboczu, tuż przy oceanie.
Jak zwykle śpiąc w aucie, dzień zaczęliśmy wcześnie.
Wyglądało na to, że nie starczy nam paliwa zanim wrócimy do cywilizacji, kiedy więc dojechaliśmy do najbliższej wioski Petrolia, poczekaliśmy 3omin na otwarcie sklepu, który jednocześnie był pocztą i stacją benzynową i zatankowaliśmy na dalszą trasę. Stamtąd mieliśmy do przejechania 70km do następnego miejsca, ale jakość dróg była podobna więc czasowo zajęło nam to ponad 1:30h.
Ostatnim przystankiem na Lost Coast było Shelter Cove, moim zdaniem mniej warte odwiedzin niż odcinek między Ferndale a Petrolią. W tej okolicy znajduje się już więcej domów choć nadal nie można zaliczyć jej do dobrze rozwiniętych – najbliższy supermarket znajduje się 30km stąd, krętą, górską trasą.
Wybierasz się w te strony? Sprawdź inne posty z Kalifornii:
Zachodnie Wybrzeże USA Road trip: Podsumowanie i przydatne info
Co zobaczyć w okolicach San Francisco i Los Angeles
Z San Francisco do LA – podróż wybrzeżem Big Sur