Menu
Życie

Summer vacation? Not for me…

Od jutra zaczynają się wakacje. Niestety nie dla mnie, tylko dla bliźniaków i praktycznie potrwają aż do mojego powrotu do Polski.
Najgorszej zapowiada się najbliższy miesiąc, bo będę musiała pracować całymi dniami, natomiast od połowy lipca będzie znacznie lżej. Dzieci będą chodziły na letnie kolonie, a później wyjeżdżają z rodzicami do Arizony i Oregonu na 10dni. To wtedy, kiedy ja wybieram się do Chicago.
Resztę sierpnia też już przetrwam spokojnie, bo będą to moje ostatnie tygodnie.
Wszystko wydawałoby się łatwiejsze gdyby nie to, że latem w Nowym Jorku temperatura nie spada poniżej 20’C, a zazwyczaj utrzymuje się między 25-35’C (np. dziś i jutro 35-37’C). Natomiast w lipcu i sierpniu wilgotność powietrza jest podobno bardzo wysoka i gorąco 24h na dobę. Wygląda na to, że wygrzeję się tego lata za wszystkie czasy! To też taka ‘miła’ odmiana po totalnym braku lata w zeszłym roku w San Francisco:).

Z innych nowości, to rozpoczęłam wczoraj kurs Marketing Creativity w School of Visual Arts, gdzie jesienią chodziłam na warsztaty fotografowania w studiu. Pod względem ilości kredytów, ceny i godzin, miałam bardzo ograniczony wybór i padło na kurs z dziedziny reklamy.
Pierwsze zajęcia podobały mi się, chociaż wiem, że z tygodnia na tydzień będzie już tylko gorzej. Nie mam w tym temacie żadnego doświadczenia, a czeka mnie przygotowanie reklamy dla strony internetowej walczącej z cukrzycą u amerykańskich dzieci? Eee…no nie wiem, średnio to widzę. W lipcu odwiedzi nas założycielka tej organizacji, która podobno jest liczącą się osobą w walce z otyłością u dzieci.

Ostatni news jest taki, że dostałam wczoraj emaila ze szkoły z Anglii, z przydzielonym miejscem w akademiku. Zastanawiałam się czy powinnam poszukać mieszkania na własną rękę, czy nie, ale jednak wybiorę pierwszą opcję. Zawsze byłam raczej przeciwna akademikom, ale mam wrażenie, że to jest to, czego potrzeba mi w tym roku. Już nie schowam się przed ludźmi i nie będę spędzała 80% czasu sama. Czy chcę czy nie, będę musiała poznać współmieszkańców i może wyjdzie mi to na dobre. Oby.

A teraz zerknijcie na kilkanaście inspirujących mnie zdjęć Flickr:



winter sleep








Autorzy zdjęć ukażą się po kliknięciu na nie.